Kama z 1958 roku z unikatową tarczą utrzymaną w nienagannym stanie. fot. Wojciech Tymkiewicz |
Kamy z różnymi odmianami tarcz i kopert. (pierwsza od lewej wojskowa) fot. Wojciech Tymkiewicz |
Wtedy to do ciechego, prowincjalnego miasteczka leżącego nad brzegiem rzeki Kamy, której nazwę zawdzięczają produkowane tam czasomierze, spłynęły pierwsze barki z wyposażeniem i pracownikami ewakuowanej na wschód II Moskiewskiej Fabryki Zegarów. W małym miesteczku nie było warunków do stworzenia przemysłu mechaniki precyzyjnej, lecz wojenne realia wymusiły dostosowanie realiów i już wiosną 1942 roku czystopolskie zakłady rozpoczęły produkcję na masową skalę rozmaitych czasomierzy dla wojska.
Po wojnie zakład rozpoczął produkcję męskich zegarków naręcznych, które w późniejszych latach stały się flagowymi produktami fabryki. Największą popularność i powód do dumy dla czystopolskich pracowników przyniosły zegarki marki Pobieda oparte werku K-26 zachodniego pochodzenia. To własnie te zegarki odmierzały czas mężczyznom we wszystkich krajach bloku wschodniego i słynęły z długoletniej bezawaryjnej eksploatacji. Produkowane były w licznych wersjach kolorystycznych, z wieloma wersjami tarcz i wskazówek.
Pobiedy w róznych wersjach stylistycznych. fot. Wojciech Tymkiewicz |
Pobieda z początku lat 50-tych fot. Wojciech Tymkiewicz |
Pobieda z 1953 roku po odnowieniu. fot. Wojciech Tymkiewicz |
W 1952 roku na Międzynarodowej Wystawie Zegarków czasomierze z Czystopola zyskują duże uznanie i popularność. To była tylko jedna z wielu wysokich not, jakie otrzymała ta fabryka na początku lat 50-tych za trwałość, montaż i niezawodność zegarków, najlepszych pracowników i specjalistów.
Pobieda z 1956 roku w pięknym stanie zachowania, należąca niegdyś do mojego dziadka fot. Wojciech Tymkiewicz |
Na początku lat 60-tych w związku z zainteresowaniem lotami w kosmos zegarki produkowane w czystopolskich zakładach otrzymały nazwę "Wostok". Ich historię przybliżę w nastepnej częsci historii Cz.Cz.Z.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz