Dziś na blogu przestawiam zegarki marki Sportiwnyje. Czasomierze pochodzą z Pierwszej Moskiewskiej Fabryki Zegarów im. Kirowa, która była nie dawno opisywana. Zegarek oparty jest na werku Pobiedy z wysokim mostkiem zamkniętym w mosiężnej, chromowanej kopercie odpornej na kurz i wodę.
|
Istniało wiele wersji stylistycznych. fot. Wojciech Tymkiewicz |
Ciekawostką mechanizmu jest fakt, że został wyposażony w opcję stop-sekundy. Polega ona na tym, że jeśli odciągniemy wałek z koronką, zegarek się zatrzymuje i można go użyć jako stopera. Dziś ten fakt nie dziwi, bo to standard w zegarkach kwarcowych, lecz w czasomierzach mechanicznych to ewenement.
|
Na przedstawionym egzemplarzu czas odcisnął już swoje piętno, lecz mimo tego ma swój urok a tarcza, niegdyś koloru miedzianego to dziś prawdziwa rzadkość. fot. Wojciech Tymkiewicz |
|
Najpopularniejsza wersje zegarka Sportiwnyje. fot. Wojciech Tymkiewicz |
Pozdrawiam i zapraszam do lektury kolejnych wpisów.
A jeśli taki Sportiwnyje nie ma na tarczy ani napisu "sdiełano w
OdpowiedzUsuńcccp" ani ""imczz im. kirowa" - tylko sam logotyp - to wciąż może być oryginalny, czy raczej jakiś składak?
Jeśli nie ma napisu Zdiełano w SSSR to najprawdopodobnie to tarcza warszawska tj. produkcji polskiej z lat 70-tych.
OdpowiedzUsuńRozumiem...ale z drugiej strony - na stronie netgrafik.ch: http://www.netgrafik.ch/images/ruwsportiv2a.jpg oraz w rosyjskim katalogu: http://s6.ifotos.pl/img/Sportpng_epxaaqa.png ten zegarek - o ile dobrze widzę - ma zarówno napis "zdiełano...." jak i "...kirowa". Więc skąd wiadomo, że jak jest tylko "zdiełano", to zegarek i tak jest oryginalny?
OdpowiedzUsuńAha, mój wygląda tak (wskazówki są inne, to wiem): http://s4.ifotos.pl/img/S1jpg_epxaesa.jpg
Sportwinyje produkowano w kilku fabrykach, ale sygnowąła tarcze tylko fabryka z Moskwy (1MCzZ)
OdpowiedzUsuńRozumiem. A jak Pan sądzi - ta moja tarcza: http://s6.ifotos.pl/img/Sport2jpg_epxqxen.jpg
OdpowiedzUsuńto oryginał czy nie? Znaczy się, wiem, że jak "goła" to podejrzana, ale gdyby mógł Pan zerknąć...
Panie Wojciechu, a czy spotkał się Pan ze Sportiwnym z hokeistą? Niedawno spotkałem takiego, ale ani nie miałem wglądu do katalogów (w tym, w którym później szukałem - nie znalazłem), ani go nie kupiłem - nie chciałem się dać naciągnąć. Jednak liczę, że w następną niedzielę jeszcze nikt go nie kupi od sprzedawcy z targu.
OdpowiedzUsuńWydawał mi się przekonywujący - widać było rys czasu na tarczy, była też sygnatura "zdiełano w CCCP". Na pewno nie była to warszawska, nadruk była naniesiony tampodrukiem.