niedziela, 27 grudnia 2015

Slavy, lata 80-te

Dziś na blogu przestawiam nietypowe Slavyu. Zegarki powstały na przełomie lat 70-80-tych w Drugiej Moskiewskiej Fabryce Zegarów, która swoją historię rozpoczęła w 1924 roku.

Produkowane tam czasomierze od początku były z założenia dostępne dla mas ludu pracującego miast i wsi. Początkowo produkowano tam tylko zegarki męskie lecz z czasem w ofercie zakładów pojawiła się też oferta dla kobiet. Od lat 60-tych fabryka zaczęła słynąć z marki Sława. W latach 90-tych rosyjskie kierownictwo branży zegarków zawiesiło produkcję  w Drugiej Moskiewskiej Fabryce Zegarów. W 2005 r.aktywowano markę Sława, która została kupiona przez prywatną firmę.

fot. Wojciech Tymkiewicz

fot. Wojciech Tymkiewicz

fot. Wojciech Tymkiewicz

fot. Wojciech Tymkiewicz

sobota, 5 grudnia 2015

Ljuks, czyli Bauhaus po sowiecku

Ljuks, lata 60.

Prezentowany zegarek pochodzi z Petrodworeckich Zakładów Zegarowych mieszczących się w Petersburgu - dawnym Leningradzie. Fabrykę utworzono w 1721 roku. Na początku pełniła ona inną rolę niż współcześnie, słynęła ze szlifowania kamieni jubilerskich. Po Rewolucji Październikowej zakłady rozpoczęły produkcję kamieni precyzyjnych na potrzeby wojska. Przez lata produkowano tam również szkło a w 1927 roku w wykonano ozdobne płyty kryjące Mauzoleum W.I.Lenina w Moskwie. W czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej zakład podzielił los wielu innych sowieckich fabryk, które zostały ewakuowane w głąb Związku Radzieckiego, za Ural. Po zwycięstwie fabryka wróciła na swoje dawne miejsce i w 1949 roku zgodnie z rozporządzeniem Józefa Stalina zaczęła produkować wytwarzane we wszystkich ośrodkach ZSRR zegarki marki Pobieda oraz Zwiezda. Początkowo w Petrodworcu produkowano przez lata tylko jeden typ mechanizmu - kaliber 2609H. W jego oparciu wytwarzano dziesiątki wzorów czasomierzy.

W Leningradzie powstawały zegarki o prostej, minimalistycznej oraz eleganckiej stylistyce, czasomierze dla niewidomomych, oraz dla polarnych odkrywców. W 1965 roku zegarki Rakieta zdobyły złoty medal na Międzynarodowej Wystawie w Lipsku a w 1980 roku zakład wyprodukował aż 4,6 mln egzemplarzy czasomierzów! Dziś zegarki marki Rakieta nadal są cenione na całym świecie ze względu na precyzje oraz ponadczasową stylistykę,na zachodzie stanowią towar ekskluzywny.

fot.Wojciech Tymkiewicz

fot.Wojciech Tymkiewicz

fot.Wojciech Tymkiewicz

Wympieł - przodek Poljota de luxe 2209

Wympieł, rok 4 maja 1965. Zgodnie z rosyjską grawerką, pamiątka Bazyliewicza z okazji 50-tych urodzin.
Prezentowany czasomierz powstał w latach 60-tych w Pierwszej Moskiewskiej Fabryce Zegarów im. Siergieja Kirowa, której historia rozpoczęła się w 1929 roku, kiedy rząd sowiecki wydał dekret o budowie zakładów w ramie pierwszej pięciolatki. W nowej fabryce rozpoczęto produkcję zegarków kieszonkowych oraz wojskowych. W latach 1930-40 wytworzono 2400000 sztuk czasomierzy. Moskiewski zakład był pierwszą tak dużą fabryką zegarów w ZSRR. Wcześniej radziecka branża zegarkowa obejmowała szereg małych zakładów, w których produkcja czasomierzy miała charakter manufakturowy. W 1935 roku zakład nazwano na cześć działacza partyjnego - S.M. Kirowa. W czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej fabrykę ewakuowano do Złotoust (obwód czelabiński). W 1942 ponownie otwarto ją w Moskwie. W latach 1946-1960 produkowano równoczesnie z Czystopolską Fabryką Zegarów słynące z wytrzymałości zegarki "Pobieda". Od początku lat 60-tych większość produktów moskiewskich zakładów nosiło nazwę Poljot, czyli lot. Inspiracją nazwy, podobnie jak w Czystopolskich zakładach, były loty w kosmos.

fot. Wojciech Tymkiewicz

fot. Wojciech Tymkiewicz

fot. Wojciech Tymkiewicz

fot. Wojciech Tymkiewicz

fot. Wojciech Tymkiewicz

fot. Wojciech Tymkiewicz

piątek, 30 października 2015

Subiektywne zestawienie cen sowieckich czasomierzy w roku 2015


Od pewnego czasu obserwuję rynek radzieckich zegarków, dostaję również coraz więcej zapytań dotyczących rozsądnego stosunku ceny do jakości oferowanych czasomierzy. Wraz z narastającą ilością wiadomości oraz dynamicznie zmieniającym się rynkiem wpadłem na pomysł stworzenia swoistego, bardzo subiektywnego zestawienia przykładowych cen obiektów naszych poszukiwań. Myślę, że pomoże to wielu początkowym zbieraczom odnaleźć się w gąszczu allegrowych sprzedawców, niestety coraz częściej naciągaczy. Utworzyłem również skalę oceny stanu wytworów z ZSRR po kilkudziesięciu latach po zaprzestaniu produkcji. Kolekcjonerom usilnie upierającym się przy tym, że nie da się wycenić starego zegarka pragnę zwrócić uwagę, że poniższe wnioski to owoce mojej subiektywnej analizy mającej źródło w wieloletniej praktyce kolekcjonerskiej. 

Skala oceny sowieckiego czasomierza:

*6-2 - sprawny i kompletny mechanizm (potrzebę czyszczenia, przeglądu, oliwienia pozostawiam ocenie konkretnego egzemplarza)

  • 6 - stan NOS, tj. komplet papierów zgodnych z numerami seryjnymi zegarka, zegarek nigdy nie noszony, stan idealny. Więcej nie ma sensu się rozpisywać, każdy kolekcjoner bez problemu odmieni skrót NOS przez wszystkie przypadki.
  • 5- stan gabinetowy/leżak szufladowy - zegarek występujący w takim stanie zachowania często jest błędnie opisywany jako NOS, czasem "prawie NOS". Jest to czasomierz, który zachował się w idealnym stanie, często również nienoszony, lecz brakuje mu dokumentów, pudełka, paszportu etc.
  • 4 - stan bardzo dobry - zegarek występujący w takim stanie to czasomierz, który z pewnością był użytkowany. Jego eksploatacja jednak ograniczała się jedynie to okazjonalnych, "niedzielnych" wyjść, posiada ślady zużycia, lecz nie wpływają one znacząco na jego działanie oraz wrażenia estetyczne.
  • 3 - stan dobry -  zegarki w tym stanie można spotkać najczęściej zarówno na wszelakich bazarach jak i portalach aukcyjnych. Posiadają liczne, lecz mieszczące się w granicach normy, ślady eksploatacji. W przypadku kopert złoconych są to przetarcia w newralgicznych miejscach takich jak uczy, okolice koronki oraz wewnętrzna strona/okolice dekla. Możliwe również drobne zabrudzenia tarczy. 
  • 2 - stan zużyty - zegarek posiada bardzo widoczne ślady zużycia, takie jak przebarwienia/patyna na tarczy, ubytki materiału koperty, mocne wytarcia. W przypadku unikatowych egzemplarzy jest możliwa renowacja.
  • 1 - stan agonalny, "trupek" -   zegarek z przeznaczeniem wyłącznie na części (wyjątek stanowią pamiątki rodzinne oraz inne przypadki ściśle sentymentalne, kiedy cena renowacji nie gra roli). Naprawa nieopłacalna, niekompletny mechanizm. 

Subiektywne zestawienie cen przykładowych modeli czasomierzy ZSRR na rok 2015


Mechanizm kaliber 2209 i pochodne


Wympieł:
  • 6 - 500zł+ /skrajnie unikatowy/
  • 5 - 400zł
  • 4 - 300zł
  • 3 - 200zł
  • 2 - 50-100zł
  • 1 - 0-50zł 
Poljot de luxe 2209 oraz automatic:
  • 6 - 400zł+ /skrajnie unikatowy/
  • 5 - 300zł
  • 4 - 200zł
  • 3 - 100zł
  • 2 - 50-100zł
  • 1 - 0-50zł
* stan 1-2 występuje bardzo rzadko - większość złoconych (Au20, Au12,5, Au10, Au5, Au)  kopert ze zużytych zegarków poszła na przetop. 
** w przypadku zegarków złoconych wartość jest wyższa (w zależności od grubości i stanu złocenia)
Łucz:
  • 6 - 300zł
  • 5 - 250zł
  • 4 - 150-200zł
  • 3 - 100-150zł
  • 2 - 50zł
  • 1 - 0-50zł

* stan 1-2 występuje bardzo rzadko - większość złoconych (Au20, Au12,5, Au10, Au5, Au)  kopert ze zużytych zegarków poszła na przetop. 
** w przypadku zegarków złoconych wartość jest wyższa (w zalezności od grubości i stanu złocenia)



Produkcja lat 50.-60. (Pobieda i pokrewne)
  • 6 - 300zł /praktycznie nie występuje/
  • 5 - 150zł
  • 4 - 50-150zł
  • 3 - 30-50zł
  • 2 - 30zł
  • 1 - 0-10zł
Kirowskije i pokrewne (Rodina/stolicznyje +50zł)
  • 6 - 300zł
  • 5 - 250zł
  • 4 - 150-200zł
  • 3 - 100-150zł
  • 2 - 50zł
  • 1 - 0-50zł
Wołna i pokrewne (Ałmaz, Wostok prec.)

  • 6 - 500zł+ /skrajnie unikatowy/
  • 5 - 400zł
  • 4 - 300zł
  • 3 - 200zł
  • 2 - 50-100zł
  • 1 - 0-50zł 
* stan 1-2 występuje bardzo rzadko - większość złoconych (Au20, Au12,5, Au10, Au5, Au)  kopert ze zużytych zegarków poszła na przetop. 
** w przypadku zegarków złoconych wartość jest wyższa (w zalezności od grubości i stanu złocenia)



Rakieta, Poljot, Wostok, Sława (popularne modele, lata 60.-90.)

  • 6 - 100-200zł /występuje dosyć często/
  • 5 - 100zł
  • 4 - 50-100zł
  • 3 - 30-50zł
  • 2 - 30zł
  • 1 - 0-10zł
Rakieta 24h, Kalendarz 
  • 6 - 300zł
  • 5 - 250zł
  • 4 - 150-200zł
  • 3 - 100-150zł
  • 2 - 50zł
  • 1 - 0-50zł
Poljot, Sława automat 
  • 6 - 250zł
  • 5 - 200zł
  • 4 - 150-200zł
  • 3 - 100-150zł
  • 2 - 50zł
  • 1 - 0-50zł
Wostok Kamandirskije, Amfibija

Do 1991 roku:
  • 6 - 300zł
  • 5 - 250zł
  • 4 - 150-200zł
  • 3 - 100-150zł
  • 2 - 50zł
  • 1 - 0-50zł
Po 1991 roku:
  • 6 - 100-200zł /występuje dosyć często/
  • 5 - 100zł
  • 4 - 50-100zł
  • 3 - 30-50zł
  • 2 - 30zł
  • 1 - 0-10zł
* stan 1-2 występuje bardzo rzadko - większość złoconych (Au20, Au12,5, Au10, Au5, Au)  kopert ze zużytych zegarków poszła na przetop. 
** w przypadku zegarków złoconych wartość jest wyższa (w zalezności od grubości i stanu złocenia)



Powyższe zestawienie jest bardzo ogólne. Należy pamiętać, że kupując kilkudziesięcioletni zegarek trzeba liczyć się z całą gamą usterek, które mogą czekać na każdym kroku. Mam nadzieję, że przedstawiony artykuł pomoże potencjalnym kolekcjonerom - kupującym w dokonaniu odpowiedniego wyboru.

Pozdrawiam i zapraszam do lektury kolejnych wpisów:

Wojciech Tymkiewicz 










niedziela, 25 października 2015

Pobieda po Dziadku

Dziś na blogu przedstawiam Pobiedę z klasycznym, najpopularniejszym mechanizmem francuskiego Lipa. Prezentowany czasomierz jest pamiątką po moim ś.p Dziadku.

Zegarki o nazwie Pobieda, czyli zwycięstwo zaczęto produkować w 1948 roku we wszystkich fabrykach zegarów mieszczących się na terenie Związku Radzieckiego. Ich nazwa miała sławić zwycięstwo ZSRR nad Niemcami  w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej. Czasomierze te produkowane były przez wiele lat w ilości kilkunastu milionów egzemplarzy rocznie. Dziś można je nabyć bez większych trudności  i nosić na codzień, ponieważ dzięki swojej ponadczasowej stylistyce oraz precyzyjnym wykonaniu nadal mogą pełnić swoją rolę na na wielu męskich nadgarstkach...

fot. Wojciech Tymkiewicz

fot. Wojciech Tymkiewicz

fot. Wojciech Tymkiewicz

sobota, 17 października 2015

Zegarek Michaiła Gorbaczowa - jedynego prezydenta ZSRR

Dziś na blogu prezentuję jeden z najbardziej intrygujących pod względem designu sowiecki czasomierz. Jest nim Rakieta, zwana przez kolekcjonerów "big zero" ze względu na specyficzny indeks godziny 12. Prezentowany zegarek jest często obiektem poszukiwań wielu pasjonatów radzieckiej myśli technicznej ze względu na jeszcze jeden aspekt.

Rakieta z mojej kolekcji jest w stanie NOS, nigdy nie była używana.
fot. Wojciech Tymkiewicz

Identyczną Rakietę nosił jedyny w historii prezydent ZSRR - Michaił Gorbaczow. W tym momencie warto przytoczyć pewną anegdotę... Otóż podczas oficjalnej wizyty prezydenta we Włoszech, dziennikarze zapytali Gorbaczowa co uważa o Pierestrojce. W odpowiedzi usłyszeli, że Rosjanie powinni zacząć wszystko od zera. Odpowiadając prasie pokazał swoją Rakietę z zerem w miejscu dwunastki na tarczy celem zobrazowania wypowiedzi.

Rakieta w otoczeniu sowieckich samochodów z epoki.
fot. Wojciech Tymkiewicz

Prezentowany zegarek pochodzi z Petrodworeckich Zakładów Zegarowych mieszczących się w Petersburgu - dawnym Leningradzie. Fabrykę utworzono w 1721 roku. Na początku pełniła ona inną rolę niż współcześnie, słynęła ze szlifowania kamieni jubilerskich. Po Rewolucji Październikowej zakłady rozpoczęły produkcję kamieni precyzyjnych na potrzeby wojska. Przez lata produkowano tam również szkło a w 1927 roku w  wykonano ozdobne płyty kryjące Mauzoleum W.I.Lenina w Moskwie. W czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej zakład podzielił los wielu innych sowieckich fabryk, które zostały ewakuowane w głąb Związku Radzieckiego, za Ural. Po zwycięstwie fabryka wróciła na swoje dawne miejsce i w 1949 roku zgodnie z rozporządzeniem Józefa Stalina  zaczęła produkować wytwarzane we wszystkich ośrodkach ZSRR zegarki marki Pobieda oraz Zwiezda. Początkowo w Petrodworcu produkowano przez lata tylko jeden typ mechanizmu - kaliber 2609H. W jego oparciu wytwarzano dziesiątki wzorów czasomierzy. 






W Leningradzie powstawały zegarki o prostej, minimalistycznej oraz eleganckiej stylistyce, czasomierze dla niewidomomych, oraz dla polarnych odkrywców. W 1965 roku zegarki Rakieta zdobyły złoty medal na Międzynarodowej Wystawie w Lipsku a w 1980 roku zakład wyprodukował aż 4,6 mln egzemplarzy czasomierzów! Dziś zegarki marki Rakieta nadal są cenione na całym świecie ze względu na precyzje oraz ponadczasową stylistykę,na zachodzie stanowią towar ekskluzywny.

http://www.raketa.com/

Istniało kilka wersji Rakiety "Big Zero"
W kolekcji posiadam również egzemplarz z godłem ZSRR wpisanym w tarczę
i słowami" Proletariusze wszystkich krajów łączcie się"
fot. Wojciech Tymkiewicz






sobota, 19 września 2015

Stalowy Poljot de luxe - rzadkość wśród garniturowców

Dziś na blogu przedstawiam dosyć rzadko spotykanego Poljota de luxe w kopercie wykonanej ze stali nierdzewnej.

fot. Wojciech Tymkiewicz

Prezentowany czasomierz powstał w latach 60-tych w  Pierwszej Moskiewskiej Fabryce Zegarów im. Siergieja Kirowa, której historia rozpoczęła się w 1929 roku, kiedy rząd sowiecki wydał dekret o budowie zakładów w ramie pierwszej pięciolatki. W nowej fabryce rozpoczęto produkcję zegarków kieszonkowych oraz wojskowych. W latach 1930-40 wytworzono 2400000 sztuk czasomierzy.  Moskiewski zakład był pierwszą tak dużą fabryką zegarów w ZSRR. Wcześniej radziecka branża zegarkowa obejmowała szereg małych zakładów, w których produkcja czasomierzy miała charakter manufakturowy. W 1935 roku zakład nazwano na cześć działacza partyjnego - S.M. Kirowa. W czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej fabrykę ewakuowano do Złotoust (obwód czelabiński). W 1942 ponownie otwarto ją w Moskwie. W latach 1946-1960 produkowano równoczesnie z Czystopolską Fabryką Zegarów słynące z wytrzymałości zegarki "Pobieda". Od początku lat 60-tych większość produktów moskiewskich zakładów nosiło nazwę Poljot, czyli lot. Inspiracją nazwy, podobnie jak w Czystopolskich zakładach, były loty w kosmos.

fot. Wojciech Tymkiewicz

fot. Wojciech Tymkiewicz

Otoczenie samochodów sowieckiej milicji nie jest przypadkowe - zegarki takie jak prezentowany często wręczano za zasługi najlepszym funkcjonariuszom.


niedziela, 6 września 2015

Baczność w obliczu napływu charkowskich falsyfikatów cz.2 (Zegarki typu Kirowskije)

C.D.

Zważając na bardzo duże zainteresowanie wczorajszym artykułem, postanowiłem kontynuować temat falsyfikatów tarcz w zegarkach produkcji ZSRR. Dziś pod lupę biorę dosyć szerogą gamę czasomierzy oferowanych w latach 60-tych przez Pierwszą Moskiewską Fabrykę Zegarów im. Siergieja Mironowicza Kirowa. Mowa o Kirowskich oraz pochodnych. 

1. Charakterystyka oryginałów

Tarcze zegarów marki Kirowskije wraz z pochodnymi (Rodina, Stolicznyje) już w czasach swojej świetności słynęły z ciekawej i awangardowej stylistyki. Delikatne giloszowania i zdobienia czasomierzów Stolicznyje, stosowane również w Rodinach wyglądało imponująco, lecz już po kilku latach w delikatnych rowkach cyferblatu zbierał się brud, kurz oraz wilgoć. Większość egzemplarzy, jaka ostała się do XXI wieku w 80% wygląda niezbyt imponująco. Pożółknięte indeksy i brudne, wręcz nieestetyczne tarcze to niestety domena tych zegarków. Co prawda trafiają się nie raz idealne okazy (takie jak w mojej kolekcji), lecz są one owocem wieloletnich poszukiwań i szeroko rozwiniętych znajomości za Bugiem, gdzie jest jeszcze szansa zakupić 50-letnie, sowieckie zegarki w bardzo ładnych stanach zachowania. Aby zobrazować moje rozumowanie, dołączam do wpisu kilka fotografii zegarków z mojej kolekcji zachowanych w oryginale.

Rodina z lat 60-tych w bdb stanie.
fot. Wojciech Tymkiewicz

Rodina z lat 60-tych w bdb stanie.
fot. Wojciech Tymkiewicz

Biały kruk w mojej kolekcji - Stolicznyje z charakterystycznym giloszem zachowany w idealnym stanie - nienoszony.
fot. Wojciech Tymkiewicz

Doskonale widoczne giloszowanie bez nawet najmniejszego pyłka.
fot. Wojciech Tymkiewicz

Rodina w pięknym stanie, obeznie na sprzedaż:
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=5648820888

fot. Wojciech Tymkiewicz

2. Współczesna charkowska produkcja

Obecnie powstające cyferblaty produkowane są w Charkowie na Ukrainie. Głównym celem ich powstania jest chęć zysku w handlu giełdowym/internetowym. O ile w przypadku Poljota de luxe we wczorajszym artykule właściwym były wyszukiwanie subtelnych różnic i rozbieżności względem oryginału, o tyle w chwili analizy tarcz do Kirowskich to nie ma sensu. Charkowskie produkty w niczym nie przypominają starych, dobrych tarcz sowieckiej roboty. Są wykonane podobnie jak się prezentują - tandetnie i odpustowo. W przypadku Poljotów i Wołn starano się zachować choć pozory poprawności merytorycznej. W tym przypadku nikt się nawet o to nie troszczył. Uważam, że nie ma sensu dłużej się rozpisywać na ten temat. Niech każdy oceni sam:





Rekordowa ilość wyświetleń

Z radością informuję, że wczorajszy artykuł osiągnął rekordową ilość 400 wyświetleń w czasie tylko jednego wieczoru.

Ciąg dalszy rozumowań już w krótce!

sobota, 5 września 2015

Baczność w obliczu napływu charkowskich falsyfikatów cz.1 (Poljot de luxe i Wołna)

Tytuł może brzmi dosyć poważnie... ale i skala problemu zaczyna być coraz poważniejsza. Mianowicie chodzi o napływ coraz większej ilości tarcz a w skrajnych przypadkach całych zegarków doskonale imitujących sowieckie oryginały. Ku przestrodze kolekcjonerów młodszych stażem postanowiłem utworzyć mały "katalog" podróbek i odpowiadających im oryginałów z dawnych lat. Pamiętajcie! To, że ktoś na allegro opisze swój przedmiot jako oryginał, nie oznacza, że tak jest.

1. Kolorystyka i stan zachowania cyferblatu

Pierwszym kryterium oceny oryginalności cyferbalu jest odcień lakieru tarczy. W zegarkach z lat 50-tych, nawet takich, które nie były noszone (NOS), nie ma takiej możliwości, aby tarcza była idealna i do tego śnieżno biała. Do tego nie ma szans, aby nie "złapały" kurzu, dotyczy nawet kopert pyłoszczelnych. Oczywiście na pewno znajdzie się ktoś, kto zakwestionuje moje rozumowanie w tej dziedzinie, ale jak wiadomo, wyjątki zawsze się trafiają. Takie przypadki mogą być wynikiem wieloletniej dbałości o czasomierz włączając w to troskę zegarmistrzowską (świeży kurz można usunąć z tarcz, lecz po latach straty są już nie do naprawienia).

2. Tarcze do Poljotów de luxe/Łucza 

Najpopularniejszymi falsyfikatami, zyskującymi na popularności szczególnie (a w zasadzie tylko) na portalach aukcyjnych oraz u hanlarzy są tarcze Poljotów. Występują głównie w zegarkach, na których właściciel chce tylko zarobić nietroszcząc się o wartość historyczną czy merytoryczną. Wiele osób nie znających technologii wytwarzania tarcz może zastanawiać się, jaki sens mają te zabiegi zdesperowanych handlarzy... Odpowiedź jest prosta - tarcze o metalicznym, czasem perłowym połysku bardzo łatwo się niszczyły. Przy codziennej ekspolatacji, przy cienkiej a za razem nieszczelnej kopercie, cyferblat już po kilku latach nosił ślady wilgoci. Po kolejnej dekadzie użytku tarcza czesto stawała się żółta. Wiele osób doceni taki, modny obecnie, styl vintage. Ma to swój klimat, ale osoby ceniące klasykę, elegancję i planują taki czasomierz po prostu nosić zdecydowanie preferują idealny wygląd elementu... niestety kosztem oryginalności.

Dość teorii i gdybania, czas na konkrety. W załącznikach przedstawiłem zdjęcia Poljotów zaczerpnięte z portali aukcyjnych. Czasomierze posiadają oczywiście zamienne tarcze współczesnej produkcji.

źródło: allegro.pl

źródło: allegro.pl
Oko laika nie dostrzeże pewnie błędów, lecz doświadczony kolekcjoner brez problemu zauważy rażące różniece względem oryginałów.

Allegrowy składak, zrób to sam... Takie cyferblaty można zakupić na portalu i "samemu" stworzyć "radziecki" zegarek.
źródło: allegro.pl

A teraz porównajmy te produkty z oryginalnym czasomierzem powstałym w cieniu Kremla...

źródło: allegro.pl
Czym odróżnić oba przypadki? Odpowiedź i wskazówka jest tylko jedna! Warto zwrócić uwagę na indeks godziny 12.00. W oryginale to trzy kreski - jedna, środkowa wyraźnie różniąca się długością, po bokach dwie krótcze...we współczesnym produkcie obie linie są porównywalnej długości. Przyczepić też można się czcionki i jej rozmiaru, ale to mikroskopijne zmiany. W przypadku automatów uwagę zwraca jeszcze brak spacji pomiędzy cyfrą kamieni a napisem "jewels"

3. Tarcze do zegarków Wołna (rus. fala)

Kolejnym czasomierzem sowieckim, który nagminnie otrzymuje współczesne cyferblaty jest zegarek Wołna, produkowany na przełomie lat 50.-60. w Czystopolskiej Fabryce Zegarów mieszczącej się nad piękną rzeką Kamą. Szczegółową historię można przeczytać również na moim blogu: Pierwsze zegarki z Czystopola

Wołny są obecnie bardzo cenione wśród kolekcjonerów i nawet zniszczone egzemplarze osiągają wysokie ceny. Są to naprawdę dobre zegarki, lecz posiadają bardzo dużą wadę... tarcza. W idealnym stanie jest piękna, delikatne giloszowania połączone ze złotymi indeksami czyni ją doskonałym elementem składowym kolekcjonerskiego cacka, lecz niestety tylko niektórym egzemplarzom było dane dotrwać w takiej kondycji do dnia dzisiejszego. Znaczna część zachowała się w takim stanie:

fot. Wojciech Tymkiewicz

Winowajcą patyny widocznej na tarczy jest nieszczelna koperta. Dzięki takiemu korpusowi zegarek już po kilku latach "łapał" wilgoć i kurz. Teorię mamy już za sobą, teraz czas na konkretne porównanie. Tak wyglądają cyferblaty współczesnej produkcji. Ich domeną jest metaliczny połysk w przeciwieństwie do oryginału w kolorze kremowym.

Źródło: zegarkiclub.pl

Oryginał najczęściej spotyka się w takim stanie:

Źródło: http://kemustek.jogger.pl/
Lecz trafiają się i takie okazy jak mój w idealnym stanie:

fot. Wojciech Tymkiewicz

Wojciech Tymkiewicz

KONIEC CZĘŚCI 1.

CDN. 












niedziela, 16 sierpnia 2015

Perły sowieckiego designu

Dziś na blogu ponownie prezentuję znane i bardzo cenione wśród kolekcjonerów zegarki marki Kirowskie, produkowane w latach 60-tych w Pierwszej Moskiewskiej Fabryce Zegarów im. Siergieja Mironowicza Kirowa w Moskwie. Na uwagę zasługują nie tylko dzięki swojej niezawodności potwierdzonej latami bezawaryjnej eksploatacji zarówno w śniegach Sybiru, cieniu moskiewskich wieczorów jak i w słońcu Soczi. Uwagę przyciąga niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju stylistyka, która nie była kopią zachodnich produktów a działem sowieckich projektantów. Finezyjne i odważne kształty wręcz nie pasują do siermiężnych realiów ZSRR. A jednak... powstały swoiste dzieła sztuki dla ludu pracującego miast i wsi.



Fot. Wojciech Tymkiewicz

Fot. Wojciech Tymkiewicz

Fot. Wojciech Tymkiewicz

Fot. Wojciech Tymkiewicz

Fot. Wojciech Tymkiewicz

Fot. Wojciech Tymkiewicz

Fot. Wojciech Tymkiewicz

Fot. Wojciech Tymkiewicz

Fot. Wojciech Tymkiewicz

Poljoty deluxe z automatycznym mechanizmem

Dziś na blogu prezentuję dwa Poljoty deluxe oparte na automatycznym mechanizmie. Przedstawiane zegarki pochodzą z Pierwszej Moskiewskiej Fabryki Zegarów im. Siergieja Kirowa, której historia rozpoczęła się w 1929 roku, kiedy rząd sowiecki wydał dekret o budowie zakładów w ramie pierwszej pięciolatki. W nowej fabryce rozpoczęto produkcję zegarków kieszonkowych oraz wojskowych. W latach 1930-40 wytworzono 2400000 sztuk czasomierzy.  Moskiewski zakład był pierwszą tak dużą fabryką zegarów w ZSRR. Wcześniej radziecka branża zegarkowa obejmowała szereg małych zakładów, w których produkcja czasomierzy miała charakter manufakturowy. W 1935 roku zakład nazwano na cześć działacza partyjnego - S.M. Kirowa. W czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej fabrykę ewakuowano do Złotoust (obwód czelabiński). W 1942 ponownie otwarto ją w Moskwie. W latach 1946-1960 produkowano równoczesnie z Czystopolską Fabryką Zegarów słynące z wytrzymałości zegarki "Pobieda". Od początku lat 60-tych większość produktów moskiewskich zakładów nosiło nazwę Poljot, czyli lot. Inspiracją nazwy, podobnie jak w Czystopolskich zakładach, były loty w kosmos.

fot. Wojciech Tymkiewicz

fot. Wojciech Tymkiewicz

Prezentowane zegarki to oryginały, które obeznie bardzo trudno zdobyć. Większość oferowanych Poljotów posiada cyferblaty współczesnej produkcji. Oba okazy posiadają ciekawą historię, gdyż zostały oddane do zegarmistrza celem naprawy gwarancyjnej w połowie lat 70-tych. Właściciel nie zgłosił się po zegarki, a one przeleżały w zakładowym zaciszu aż do zeszłego miesiąca. Właśnie wtedy zegarmistrz likwidujący swoje zasoby z powodu odejścia na emeryturę zdecydował się pozbyć starych zapasów. Z radością nabyłem Poljoty, które są po pełnym serwisie, powiem więcej, posiadają nawet aktualną gwarancję.

fot. Wojciech Tymkiewicz

fot. Wojciech Tymkiewicz


piątek, 12 czerwca 2015

fot. Wojciech Tymkiewicz

fot. Wojciech Tymkiewicz

fot. Wojciech Tymkiewicz