sobota, 5 września 2015

Baczność w obliczu napływu charkowskich falsyfikatów cz.1 (Poljot de luxe i Wołna)

Tytuł może brzmi dosyć poważnie... ale i skala problemu zaczyna być coraz poważniejsza. Mianowicie chodzi o napływ coraz większej ilości tarcz a w skrajnych przypadkach całych zegarków doskonale imitujących sowieckie oryginały. Ku przestrodze kolekcjonerów młodszych stażem postanowiłem utworzyć mały "katalog" podróbek i odpowiadających im oryginałów z dawnych lat. Pamiętajcie! To, że ktoś na allegro opisze swój przedmiot jako oryginał, nie oznacza, że tak jest.

1. Kolorystyka i stan zachowania cyferblatu

Pierwszym kryterium oceny oryginalności cyferbalu jest odcień lakieru tarczy. W zegarkach z lat 50-tych, nawet takich, które nie były noszone (NOS), nie ma takiej możliwości, aby tarcza była idealna i do tego śnieżno biała. Do tego nie ma szans, aby nie "złapały" kurzu, dotyczy nawet kopert pyłoszczelnych. Oczywiście na pewno znajdzie się ktoś, kto zakwestionuje moje rozumowanie w tej dziedzinie, ale jak wiadomo, wyjątki zawsze się trafiają. Takie przypadki mogą być wynikiem wieloletniej dbałości o czasomierz włączając w to troskę zegarmistrzowską (świeży kurz można usunąć z tarcz, lecz po latach straty są już nie do naprawienia).

2. Tarcze do Poljotów de luxe/Łucza 

Najpopularniejszymi falsyfikatami, zyskującymi na popularności szczególnie (a w zasadzie tylko) na portalach aukcyjnych oraz u hanlarzy są tarcze Poljotów. Występują głównie w zegarkach, na których właściciel chce tylko zarobić nietroszcząc się o wartość historyczną czy merytoryczną. Wiele osób nie znających technologii wytwarzania tarcz może zastanawiać się, jaki sens mają te zabiegi zdesperowanych handlarzy... Odpowiedź jest prosta - tarcze o metalicznym, czasem perłowym połysku bardzo łatwo się niszczyły. Przy codziennej ekspolatacji, przy cienkiej a za razem nieszczelnej kopercie, cyferblat już po kilku latach nosił ślady wilgoci. Po kolejnej dekadzie użytku tarcza czesto stawała się żółta. Wiele osób doceni taki, modny obecnie, styl vintage. Ma to swój klimat, ale osoby ceniące klasykę, elegancję i planują taki czasomierz po prostu nosić zdecydowanie preferują idealny wygląd elementu... niestety kosztem oryginalności.

Dość teorii i gdybania, czas na konkrety. W załącznikach przedstawiłem zdjęcia Poljotów zaczerpnięte z portali aukcyjnych. Czasomierze posiadają oczywiście zamienne tarcze współczesnej produkcji.

źródło: allegro.pl

źródło: allegro.pl
Oko laika nie dostrzeże pewnie błędów, lecz doświadczony kolekcjoner brez problemu zauważy rażące różniece względem oryginałów.

Allegrowy składak, zrób to sam... Takie cyferblaty można zakupić na portalu i "samemu" stworzyć "radziecki" zegarek.
źródło: allegro.pl

A teraz porównajmy te produkty z oryginalnym czasomierzem powstałym w cieniu Kremla...

źródło: allegro.pl
Czym odróżnić oba przypadki? Odpowiedź i wskazówka jest tylko jedna! Warto zwrócić uwagę na indeks godziny 12.00. W oryginale to trzy kreski - jedna, środkowa wyraźnie różniąca się długością, po bokach dwie krótcze...we współczesnym produkcie obie linie są porównywalnej długości. Przyczepić też można się czcionki i jej rozmiaru, ale to mikroskopijne zmiany. W przypadku automatów uwagę zwraca jeszcze brak spacji pomiędzy cyfrą kamieni a napisem "jewels"

3. Tarcze do zegarków Wołna (rus. fala)

Kolejnym czasomierzem sowieckim, który nagminnie otrzymuje współczesne cyferblaty jest zegarek Wołna, produkowany na przełomie lat 50.-60. w Czystopolskiej Fabryce Zegarów mieszczącej się nad piękną rzeką Kamą. Szczegółową historię można przeczytać również na moim blogu: Pierwsze zegarki z Czystopola

Wołny są obecnie bardzo cenione wśród kolekcjonerów i nawet zniszczone egzemplarze osiągają wysokie ceny. Są to naprawdę dobre zegarki, lecz posiadają bardzo dużą wadę... tarcza. W idealnym stanie jest piękna, delikatne giloszowania połączone ze złotymi indeksami czyni ją doskonałym elementem składowym kolekcjonerskiego cacka, lecz niestety tylko niektórym egzemplarzom było dane dotrwać w takiej kondycji do dnia dzisiejszego. Znaczna część zachowała się w takim stanie:

fot. Wojciech Tymkiewicz

Winowajcą patyny widocznej na tarczy jest nieszczelna koperta. Dzięki takiemu korpusowi zegarek już po kilku latach "łapał" wilgoć i kurz. Teorię mamy już za sobą, teraz czas na konkretne porównanie. Tak wyglądają cyferblaty współczesnej produkcji. Ich domeną jest metaliczny połysk w przeciwieństwie do oryginału w kolorze kremowym.

Źródło: zegarkiclub.pl

Oryginał najczęściej spotyka się w takim stanie:

Źródło: http://kemustek.jogger.pl/
Lecz trafiają się i takie okazy jak mój w idealnym stanie:

fot. Wojciech Tymkiewicz

Wojciech Tymkiewicz

KONIEC CZĘŚCI 1.

CDN. 












4 komentarze:

  1. Moge przeslac panu zdjecia mojego poljota de luxe 29j 20au.Moze oszacowalby Pan na ile orginalny jest zegarek?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, proszę podesłać, chętnie pomogę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko nie potrafie Pana adresu @ nigdzie znalezc. A w komentarzach nie mozna zamiescic zdjecia.

      Usuń