niedziela, 16 maja 2021

Sowiecki poradnik zakupowy cz.2 cal. 2209 oraz współczesne zestawy serwisowe

Poniższe opracowanie stanowi kontynuację treści zawartych w tym wpisie, do którego lektury zachęcam. Zegarki radzieckie: Sowiecki poradnik zakupowy cz.1 cal. 2209. Wraz z rozwojem producentów części zamiennych, koniecznym stało się uzupełnienie systematyzowanej dotąd wiedzy o nowe informacje. Od czasu tworzenia części pierwszej zmieniło się sporo, podejrzewam też, że zmian będzie coraz więcej. Największym krokiem na drodze tworzenia szeroko pojętych składaków, stało się wprowadzenie do sprzedaży całych zestawów, gdzie do poskładania niezłego zegarka wystarczy tylko stary, radziecki werk. Całość operacji przypomina zabiegi praktykowane w motoryzacji w czasach słusznie minionych, gdzie można było zakupić jako część zamienną, całą, nową karoserię, do której przekładano cały osprzęt ze starego samochodu, tworząc de facto nowy wóz. Takim sposobem pojawiały się Syreny 105, które w dokumentach figurowały jako 101, czy Warszawy 223 będące tak naprawdę garbuskami z nową budą. Najciekawszym przypadkiem takich przekładek były przeróbki Warszaw na Żuki, którymi zajmowała się nawet wyspecjalizowana firma z małopolski. Wracając do tematu, czyli do Poljotów de luxe, istotnym jest wskazanie, jakich kopert dotyczy wspomniana praktyka. Aby móc dobrze nakreślić sytuację, poniżej przedstawiam wzory kopert stosowanych w zegarkach kalibru 2209 na przestrzeni lat 1962-80'. 

1. Koperta do Poljota de luxe o charakterystycznych, obłych uszach. Stosowana także w Wympiełach oraz wczesnych Łuczach, produkowana od 1962 roku do wczesnych lat 70-tych w Moskwie. Obecnie nie jest kopiowana. Złocona au20. Materiał mosiądz. 



2. Koperta do Poljota de luxe o kanciastych uszach, produkowana tylko w  Mińsku, stosowana tylko w Poljota de luxe przez cały okres ich produkcji. Nie jest to żaden model przejściowy, ani zamienny - występował równocześnie z powyższą. Materiał mosiądz.  Geometria jest identyczna z kopertą stosowaną w Łuczach, lecz odróżniają ją następujące elementy:
-złocenie au20, gdzie w Łuczach posiadających kopertę o takim kroju było dużo cieńsze (au5-12,5 w zależności od rocznika)
- obszar między uszami wykończony w połysku, natomiast w Łuczach jest to mat/ziarno. 
- dekiel w Poljotach de luxe posiada delikatny szlif w formie okręgów, natomiast w Łuczach jest to pionowe szczotkowanie. 

Co do zasady ta koperta nie występowała w Wympiełach, lecz spotkałem się z takowym, w idealnym stanie, posiadającym werk wyprodukowany w Mińsku (trójkątne logo). Czy jest to oryginał czy nie, stwierdzić się nie da. 


3. Koperta do Łucza produkowana w Mińsku od lat 70 do końca produkcji - odrębności opisano powyżej.




4. Koperta produkowana współcześnie - wymiarami jest identyczna z kopertą mińską. Wizualnie najbardziej przypomina tą stosowaną w Poljotach, z tym, że:
- koperta wykonana ze stali nierdzewnej 
- zamiast złocenia galwanicznego, zastosowano powłokę kobaltową (informacja od sprzedawcy, niektóre serie mają też powłokę TiN)
- brak jakichkolwiek oznaczeń
- widoczny dużo bardziej intensywny połysk i głębia koloru. 
- szlif dekla taki jak w Łucach


Porównanie koperty do Łucza z kopertą współczesną

Porównanie kopert od Poljota, Łucza i współczesnej


Kształt koperty i szkła jest identyczny. Koronki różnią się wymiarami.
 



Zdjęcia porównawcze tarcz oryginalnych i współczesnych. (po prawej współczesne). 


Charakterystyczne różnice w wykończeniu indeksów. Współczesne w kształcie łódki, oryginalne zaś proste. 





Wskazówki współczesne koloru złotego także są identyczne z oryginalnymi. Jedynie sekundnik minimalnie dłuższy. Czarne są wyraźnie grubsze. 

Podsumowując powyższe opracowanie, warto ocenić sens tworzenia takich zestawów. Dotychczas byłem przeciwnikiem współczesnych części zamiennych. W dalszym ciągu uważam, że montaż nowej tarczy do oryginalnego zegarka nie ma sensu. Wygląda to po prostu słabo i podoba się w sumie tylko członkom jednej z grup zegarkowych na fb. Zupełnie inaczej sytuacja prezentuje się wtedy, gdy wszystkie widoczne części są nowe, a wykorzystuje się tylko stary werk. Takim sposobem za kwotę 150-200zł (jeśli składamy sami) mamy bardzo fajny, estetyczny zegarek do użytkowania na co dzień, o którego nie musimy się obawiać. Eksploatację ładnych oryginałów znacząco odradzam, jest ich już coraz mniej i po prostu żal, aby się zużyły. Jeśli chodzi o jakość współczesnych części, dokonam jej oceny za pół roku. Przez ten czas, będę nosił zegarek dosyć intensywnie i to w różnych warunkach. Wtedy będzie można stwierdzić jakiej jakości jest powłoka. Tymczasem winszuję wszystkim udanych zakupów oraz tego, by nie dali się oszukać kupując składaka. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz